Ja się bardzo cieszę że cały ten przed świąteczny wyscig już za mną,zauważyłam że z roku na rok jest mi coraz trudniej,w pracy nie jestem już taka sprytna a roboty przy garach do drugiej w nocy przebiegają jakoś mozolnie,zmęczenie szybciej mnie dopada a ziewaniom nie ma końca.Oczywiście że wszystko zostało zapięte może nie na ostatni guzik bo daje sobie co roku większe luzy ale jakoś przestało mi to przeszkadzać i czasem tylko przemknie taka myśl jak to będzie za parę lat.
Migawki Wielkanocne:
ohh ile pyszności :))
OdpowiedzUsuńAle mi apetytu narobiłaś:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO d c h u d z a n i e?
OdpowiedzUsuńNoooooo... W przeciwieństwie do tego co wodać za oknem jest wiosna i niedługo się okaże , że ubranka z tamtego roku jakby przykrótkie się zrobiły! hehe! (przynajmniej chyba dla mnie).Niestety jakoś motywacji mi brak, żeby coś w tym kierunku zrobić... A może to i starość??? Akurat w tym spowolnieniu nie jesteś osamotniona, mam to samo!Gdzieś zagubiła się we mnie ta "niezmordowana mróweczka", została zmęczona coraz częściej "mrówa", która przymyka na wiele rzeczy już oko i robi sobie tak zwany "olew centralny!
Przybuj piątkę kochana! hahaha! ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSorki, za "literówki"... :)
UsuńŚwietny bałwano - zając !!! Pogoda iscie wielkanocna. Potrawy super, u mnie pełna lodówka, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLuknij do mnie - czeka dla Ciebie wyróżnienie....
OdpowiedzUsuńPozdrówki...
:)))
Hej Barbiken! (hehehe! naprawdę niezły nick sobie wybrałaś)
OdpowiedzUsuńJa mam możliwość pobuszowania w starociach, bo raz na jakiś czas w miejscu gdzie pracuję (Rezydencja dla Seniorów), są wyprzedaże i tam za grosze można znaleźć dużo skarbów! To są rzeczy po mieszkańcach, którzy nie mają żadych spadkobierców,a każdy przecież umrzeć kiedyś musi... No niestety, ale każdy rodzi się już z wyrokiem śmierci - takie życie.
Całe wyposarzenia mieszkań idą na wyprzedaż - organizują to inni mieszkańcy Rezydencji, którzy dochód przeznaczają na wycieczki dla nich, etc.Co nie zostanie sprzedane ląduje w śmieciach, aż czasami naprawdę szkoda słuchać, jak ta porcelana się tłucze...
Skąd jesteś z Mazur?