Skończyłam pracę i mogę się zająć świętami,w myślach przygotowany post co musi się zmienić,z czego trzeba zrezygnować,co ulepszyć i jak dotrzymać corocznych obietnic żeby to mnie było lżej,mnie bo to ode mnie zależy jakie będą święta w domu,tradycyjnie te z tamtego roku też nie zostały dotrzymane, przeszło mi nawet przez głowę że nie chcę świąt a to zły sygnał.O tym następnym razem a dziś zmykam bo zostało mi parę godz żeby zrobić rodzinne święta.Zaaplikuję tylko coś na wzmocnienie i do boju.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZAGLĄDAJĄCYM DO MNIE
Uroczo. Radosnych swiat :)
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba nie jesteś odosobniona w takim można rzec wywrotowym myśleniu, bo przez moment i mi taka myśl do głowy przyszła, że nie chcę świąt... Moment, kiedy zachrzaniałam w pracy 24-ego do południa, a w domu czekała na mnie "druga zmiana"... Na szczęście dałam z wszystkim radę i jak potem po wieczerzy opadłam wyczerpana na sofę, poczułam błogość... Tą świąteczną.:)
OdpowiedzUsuńSciskam międzyświątecznie... :)