Człowiek uczy się całe życie,nie jestem zapalonym kibicem i nigdy nie byłam,choć faga biało-czerwona jedyna w całym bloku powiewa na moim balkonie.Dałam się namówić na jeziorową strefę kibica i szłam przekonana że Oni będą oglądać a ja moczyć nogi ,bo nie żebym nie lubiła Naszych tylko nerwy nie wytrzymują napięcia.
I jaki wniosek,od dziś wszystkie mecze ogądam w towarzystwie kibiców,coś niesamowitego!!!!!Pierwszy raz przeżyłam takie emocje,ludzie obcy stają się jednością,wspólnotą,jedną drużyną-POLAKAMI
studzimy się przed...
szał,radość,szczęście i płacz
i choć z reguły jesteśmy samotnikami,takie spotkania i darcie mordy od czasu do czasu dla równowagi nawet wskazane.
Wracamy do siebie .
ładujemy akumulatory
i w drogę
Po powrocie każdy znajduje dla siebie zajęcie
I ni z tego ni z owego zaczyna wiać
uciekamy
Ja osobiście też nie jestem za piłką, ale ostatnio oglądałam "swoich ze swoimi", czyli Polska-Niemcy... hihi! ;)
OdpowiedzUsuń...i już odliczam dni do wyjazdu na Mazury! ;)))
Serdeczności!
:-) tez plotłyśmy z córką wianki Noc Kupały była :-)
OdpowiedzUsuń:-) tez plotłyśmy z córką wianki Noc Kupały była :-)
OdpowiedzUsuń