Dziś stałam nad grobem mojego ojca w siedemnastą rocznicę i myślałam o tym jak te lata lecą,nawet głośno powiedziałam że lata lecą jak miesiące. Do tatusia wszyscy mówiliśmy - DZIADZIA zdawało się nam, że to normalne przecież miał siedmioro wnuków , patrzę na lata życia i widzę 49-wtedy Dziadek był Dziadkiem bo miał wnuki a dziś wspominałam młodego jeszcze faceta który miał sporo życia przed sobą ale los napisał inny scenariusz.Smutno mi że moje dzieci go nie pamiętają,dziadek bardzo je kochał,jeszcze gdy skakały w jego szpitalnym łóżku mówił -moje skarby,moje skarby.Przywoził z lasu poziomki w szklance a zimą mini choinkę do doniczki,ciągał na sankach i nosił na barana- jak to dziadki.Dzieci o tym wszystkim wiedzą z opowieści i wspomnień, moja w tym głowa żeby nigdy nie zapomniały.
15 lat temu
Piękny wpis. Pielęgnuj wspomnienia...
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienie. Tym bardziej doceniam, że mojemu Tacie było przezyć oststnie 10 lat, pomimo nowotworu. Był i jest z nami. Patrzył jak dorastały wnuki. Dziś one sa dorosłe a nowotwór postanowił zaatakować znów. Teraz nie ma już nadziei ale jest miłość i obecność do końca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie serdecznie
Ewa
Mój tata też odszedł 17 lat temu,córa ledwo go pamieta ,a syn zna go tylko z opowiadań.Tak samo jak Ty staram się by nie zapomniały.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń