W tym roku szczerze nie chciało mi się robić żadnych syropów ale jak przejść obojętnie obok
W tym tygodniu kilka razy He-Man był ratownikiem , bo jak tu nie pomóc,najpierw ptaszki wypadły z gniazdka
a potem późnym wieczorem kaczaki wpadły do beczki,ptasia mama od razu wróciła do dzieci a kaczka poszła do fryzjera
W środku gorącego tygodnia wpadliśmy popływać na stare dobre miejsce,biwakowaliśmy tam 17 lat na dziko i chociaż zmienia się tam jak w kalejdoskopie(czytaj niszczenie przyrody)nadal jest cudnie, jeszcze parę dni spokojnie i cicho.
Rodzinka nadal tam biwakuje w tym roku już od 17 maja ale im dobrze
Jakie piękne widoki!!!
OdpowiedzUsuńPrześlij kochana Dorotce przepis na ten syrop z kwiatów bzu! Moja Mama robiła tylko sok z owoców, nie smakował może i wyśmienicie, ale na kaszel był to środek cudownej mocy.... :)
Też podpisuję się pod prośbą na syrop z kwiatów, u nas ich pełno a ja nigdy nie robiłam:(
OdpowiedzUsuńA kaczuszki przesłodkie, też bym tak poleżakowała ale jak wiesz z półroczną Laką to niemożliwe:)
pozdrowienia serdeczne posyłam!
Jak cudnie u Was!
OdpowiedzUsuńW jakiej okolicy odpoczywacie? Mazury?
Kaczuszki śliczniutkie :)