niedziela, 26 stycznia 2014

-18

Mrozi jak za czasów dzieciństwa,pamiętam zimę ,ferie u babci na wsi , mieszkańcy kopali tunele żeby przedostać się do miasta,szliśmy 8 km pieszo bo nic nie kursowało i nikt się nie martwił o podróżnych.To wędrowanie zostało mi do dziś i nieważne że -18, z hasłem na ustach My się zimy nie boimy ruszamy  nad nasze jezioro jak zwykle w starym składzie


a jak już zwiedzimy stare kąty wracamy do paśnika na kubeczek grzańca
odgrzewane kanapki smakują jak....delicje ha ha ha...


tak jest niedzielami .
Dawno nie pisałam i co jakiś czas w tygodni przeleci myśl że przydałoby się  coś napisać,następna myśl to o czym bo przecież codziennie tyle się dzieje a tu co, nic????U mnie jest teraz w miarę spokojne bo aż strach pisać że dobrze oby nie zapeszyć ,ale dookoła świat przewala się do góry nogami.Mogłabym wymieniać i wymieniać i czy wy też widzicie że przyzwyczajamy się do tego co nas kiedyś przerażało.Jemy świństwa,dzieci mordują, szacunku czy to dla starszych czy kobiet w ciąży brak(ogólnie to teraz dla wszystkich),oszukują tacy co kiedyś byli gwarancją uczciwości,telewizja to tylko zło tego świata i pomyśleć że narzekałam na teatr telewizji,jazdę figurową na lodzie,zwierzyniec, itp wymieniać dalej ,szkoła jest nudna,a o służbie zdrowia już nie będę wspominała ,codziennie zło ,zło i zło i jak tu być optymistą,wiem wiem cieszmy się że jesteśmy zdrowi ale czy my nie długo wogóle będziemy umieli się cieszyć,mówić sobie miłe rzeczy,być uprzejmi i cieszyć się z CZYJEGOŚ szczęścia.NO I O TYM NIE CHCĘ PISAĆ.
No to dzisiaj o niczym:
W ciągu tygodnia praca i jakieś drobne przynajmniej roboty domowe,mogę się pochwalić że w zeszłym tygodniu udało mi się wybielić (sama nazwa zdradza kolor) mój pokój,nareszcie u mnie zrobiło się czysto i jasno.Syn z wakacji przywiózł mi taki prezent i teraz pytanie wieszać nie wieszać,podkleić lustro ,czy tak zostawić,nie wiem????


w kuchni  planuję zrobić sobie tablice ogłoszeń(już słyszę że raczej rozkazów he he),wyczyściłam drzwiczki od starej kuchni ,kupiłam dekor,zostało tylko pobielić,czekam na natchnienie ;)


zawiśnie pod zegarem (prezent od Mikołaja)
A na koniec tego nudnego dziś posta coś co uwielbiam i nienawidzę.
Piękne ,mrożne wschody słońca i koszmarny dzwonek budzika

 pa!



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Od jutra

Od jutra wszystko wraca do normy,ostatnie dni dogorywamy,do obrzydzenia objadamy się słodyczami nie zwracamy uwagi na ogólny bałagan,poruszmy się w zwolnionym tempie nikt nie poderwie się do niczego bo to przecież dopiero od jutra...od jutra norma.
Pomału żegnamy przyjezdną rodzinkę,żal się rozstawać maluchy dają tyle radości a ich rodzice sporą dawkę świeżości,patrzymy na nich i myślimy o sobie przecież to było tak nie dawno.Dzisiaj wyjeżdzają Nasi studenci przez 17 dni zdążyłam się przyzwyczaić że wrócili do domu na zawsze a tu nic z tego,przyznaję że rozstanie nie jest aż tak trudne bo po nich widać że jadą do swojego dorosłego życia.
Bałam się tych świąt gdy się zbliżały,jak dam radę,czy wystarczy na wszystko,czy Mikołaj nikogo nie ominie no i oby niczego nie zabrakło,starczyło i wniosek na przyszłość jest taki że nie trzeba się martwić bo jak będziemy zdrowi to wszystko się uda.
Udały się święta,sylwester,spacery nad jeziorem,rozmowy wieczorowa porą,jest DOBRZE i oby tak wyglądała norma.

Starzy przy grzańcu mieli swoje rozmowy

a dzieciaki swoje


Żegnam wiosennie pa!