Tak się dobijały ,trzepotały,stukały a ja patrzyłam na obsypane czerwonymi koralami drzewa ,legaty myślałam,no ale co,macie i cieszcie się
Do lasu zatęskniłam ,bardzo rzadko bywam odkąd nad jeziorem działkuję.To mój czas na szyszki, potem może go nie być jak się świąteczne fryzowanie zacznie.
Zamiast szyszek grzybki wpadły mi w aparat ,nie jadalne ale fajne
i jadalne
W lesie jest zielono jakby to była wiosna nie jesień,myślisz pięknie,kruk przerwał ciszę,świeże powietrze i tylko 15-20 minut od domu a kiedy ja ostatnio tu byłam........przypomniałam sobie ,w Palmową Niedzielę....20 minut od domu.... życie nie biegnie,pędzi.
pa