Podziwiam wszystkie dziewczyny które to robią,którym tak pięknie to wychodzi,oglądamy zdjęcia mebli które oczyszczają, malują, woskują , olejują a potem pokazują ,zachwycają.
Nikt z nas nie widzi tego kurzu we włosach i nosie,spiłowanych paznokci i obtartych brzuszczy ,bolących paluchów i obolałych pleców.Efekt końcowy wynagradza trudy,mozolnej pracy.
Ja tak zadałam sobie bobu przez trzy soboty jako zupełny laik , zachciała a ta jak zachce to odwrotu nie ma.
Dziś wiem ,że ja się do tego nie nadaję.
Parę miesięcy temu zakupiłam w sieci starą 2 m komodę i dziś dziękuję Bogu że dopłaciłam za wyczyszczenie,bo oczywiście miałam pomysła że zrobię sama ,to już by była masakra a tak przyszła czyściutka.
O tej witrynce pomyślałam ,mała ,prosta,szybko pójdzie,ufff........
jeszcze jedna sobota żeby pokazać efekt końcowy
ufff......
łapię oddech po robocie.