niedziela, 25 października 2015

Dziś przez cały dzień zastanawiałam się co napisać  może o jesiennym zmuleniu,a może o tym że w moim mieście jak w Sandomierzu same morderstwa i co się z tymi ludzmi porobiło, może że nad jeziorem krety szaleją albo o ostatnich dwóch potańcówkach z całą paczką eeeee za dużo tego.
Weekend minął na resetowaniu się ,przyjechała przyjaciółka K. rozmowom nie było końca,cieszyłyśmy się chwilą,pogoda wspaniała,wyżerka doskonała,kiełbaski ,pieczone ziemniaczki i śledzik.Teraz jest nasz moment,następny etap naszego życia,czas na spacery. długie wieczory, ogniska,potańcówki,wycieczki,naleweczki Nie wiemy na jak długo, dlatego
CIESZMY SIĘ CHWILĄ






poniedziałek, 12 października 2015

Jak dobrze być popołudniu w domu ,nie jechać rowerem na drugi koniec miasta,zimno,dżdżysto,domownicy po ciepłym obiedzie zalegają w ulubionych kątach a ja zawsze od 16 w drogę.Dziś mogę zostać ,październikowe fryzjerstwo troszkę przystopowało
.W wolnej chwili zamykam w słoiki to co jeszcze da się zamknąć,uwielbiam  zapachy przetworów i tych słodkich i tych ostrych.W tym tygodniu aronia, soki, naleweczki i buraki.







Nad jeziorem mróz nie dał pocieszyć się pięknymi georginiami,astrami,czerwonym dzikim winem.
Kwiaty wykopane ,skrzynki,kamyki,muszelki schowane ,tulipany i dziewanny na pocieszenie zasadzone ;))



i do nas dziki się dobrały ,żal patrzeć.mój gospodarz dwa weekendy ukadał parkiet na polu.
 ja zajmowałam się moją furtką,zawsze podobały mi się furtki z pergolami ,na działce  mam szeroką bramę to sobie taką pergolkę zrobiłam w drodze nad jezioro,nie wiem jak olszyny to zniosą ,zobaczymy co dalej na wiosnę

furtka przed drzwiami na klatce schodowej

.