niedziela, 27 stycznia 2013

Sobota dzień Kota.

Ulubione powiedzenie mojej siostry(kot tez jej-Kitol), ostatnio i mnie się spodobało,chociaż kojarzy mi się trochę inaczej.Kot w sobotę robi chyba wszystko żeby nic nie robić a ja raczej tego kota dostaje w całym tego słowa znaczeniu i wcale nie dlatego że mam wolną sobotę bo akurat moja każda jest pracująca.Wracam z pracy ręce do kolan i tu się zaczyna co...???KOT
To co cały tydzień kodowało  a raczej kotowało się w głowie musi się w sobotę wykocić.Na blogu Smaczna Pyza znajdziecie super przepisy,po których człowiek rwie się do kuchni.A jak od Pyzy to pyzy :)))






Gotowych nie było komu sfotografować,wszyscy byli zajęci,na tym się nie skończyło,chlebek wyrósł dobrze, dziś jeden cebulowy
dopełnieniem był serniczek
i tak zakończył się KOCIOKWIK_ jestem bardzo zmęczona ale zadowolona przecież sama chciałam.
Dziś rano ,cisza ,spokój,siedzę i myślę
hmmm.... niedziela...???????.-DZIEŃ PIERDZIELA!!!! co ja dzisiaj będę robiła ha ha 

Pozdrawiam cieplutko.




sobota, 19 stycznia 2013

Dziś smutno.

Dziś stałam nad grobem mojego ojca w siedemnastą rocznicę i myślałam o tym jak te lata lecą,nawet głośno powiedziałam że lata lecą jak miesiące. Do tatusia  wszyscy mówiliśmy - DZIADZIA zdawało się nam, że to normalne przecież miał siedmioro wnuków ,  patrzę na lata życia  i widzę 49-wtedy Dziadek był Dziadkiem bo miał wnuki a dziś wspominałam młodego jeszcze faceta który miał sporo życia przed sobą ale los napisał inny scenariusz.Smutno mi że moje dzieci go nie pamiętają,dziadek bardzo je kochał,jeszcze gdy skakały  w jego  szpitalnym łóżku mówił -moje skarby,moje skarby.Przywoził z lasu poziomki w szklance a zimą mini choinkę do doniczki,ciągał na sankach i nosił na barana- jak to dziadki.Dzieci o tym wszystkim wiedzą z opowieści i wspomnień, moja w tym głowa żeby nigdy nie zapomniały.
15 lat temu



niedziela, 13 stycznia 2013

Po lodzie.

Czytam ostatnio na wielu blogach jak dziewczyny tęsknią za latem,słońcem ,ciepłem.Ja jeszcze tej tęsknoty nie odczuwam i chociaż dopiero pożegnałam grypę, lubię tę zimę,może dlatego że mieszkam na tym kawałku gdzie jest ona bardziej zimowa .Wiem że zacznę marudzić w połowie lutego a na początku marca już będę polerować grabki,ale narazie cieszę się białymi krajobrazami.
Dzisiejszy spacer po lodzie,a raczej po brzegu lodowca.
gdzie nie spojrzysz wędkarze,strach mnie ogarnia jak patrze,ale na nich nie ma mocnych



dookoła wycięte oczka,przerębelki,czysta ,przezroczysta woda i widać dno
grubość lodu ok 15-20cm
a tu znowu twarde ząbki musiały być,żal patrzeć co kilkadziesiąt metrów leżą ogromne drzewa


nie którzy wpadli nie proszeni do korytarza bobra i tak dobrze że nie do salonu
a na to może już tylko pomoc gorący grzaniec w zielonym paśniku



a potem ostatnie spojrzenie na zachód słońca i do domu




wtorek, 1 stycznia 2013

Dużo zdrówka.

Lubię ten czas ,powolne wstawanie,góra ciasta na talerzyku obok Anatola, żadnego gotowania,zapas słodyczy na co najmniej tydzień,choinka i.... święty spokój ,od czasu do czasu przerwie go jakieś --co mogę zjeść?????
Jak zwykle w swoim notesiku zapisuje nowe postanowienia na najbliższe BN 2013 i znowu obiecuję sobie prezenty zrobić we wrześniu ,karty św kupić i wypisać wcześniej,szyszek nie szukać pod śniegiem i....sprawdzić wcześniej czy świąteczny obrus był napewno wyprany :)))
Choinkę mamy śliczną,ale ponieważ przed świętami u nas zawalił śnieg nie było wjazdu do lasu więc sprzedawali choinki które udało się wcześniej wyciąć dlatego sypie się okrutnie aż żal patrzeć,dziś posprzątałam już nie które dekoracje bo igiełki były wszędzie.No i sweter też wędruje do szafy, ma swoją magiczną moc ale tylko w święta teraz już nikt na niego nie zwraca uwagi :))))


Obżarstwo ,legactwo,lenistwo to wszystko dobre ale tylko na parę dni.


W NOWYM ROKU ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUŻO ZDRÓWKA!!!!!!!!!!!!!!!