piątek, 30 grudnia 2016

Odszedł.

TEDI!

Szmat czasu,na co dzień nie liczy się dni po prostu jest , gdy go zabrakło zdałam sobie sprawę jak długo był z nami.
Wiele razy czytałam takie posty na innych blogach a nawet przez myśl nie przeszło mi że też to zrobię, ku pamięci.
15lat temu przyniosłam do domu,by spełnić marzenie dzieci,chyba trochę i swoje bo nigdy nie mogłam mieć psa,niestety dla dzieci po dwóch tygodniach marzenie mogło być już kotem ,świnką,chomikiem ,rybką,dla mnie został TEDI-mój pies ,wtedy zrozumiałam że
ten pojmuje czworonoga kto go ma i brak tylko żeby umiał mówić bo wszystko inne potrafi.
Wiedziałam że dusi się w bloku i cały tydzień czeka na piątek,siedzi i obserwuje nerwowo, daje sygnały -tylko o mnie nie zapomnijcie !
Lubił pływać ,w wodzie i na wodzie a gdy padło hasło zdjęcie nie mogło go tam zabraknąć,do tego strzelał uśmiech.
Nad jeziorem był psem pasterskim ,górował nad końmi,krowami i wszystkim co ruszało się w krzakach.Nie chciał wracać do domu,podobnie jak my.
Pies z jeziora marzeń:








Nikt z nas nie myślał że pustka okaże się aż tak duża.










wtorek, 27 grudnia 2016

Jestem.

Minęło trochę czasu,brakowało go,potem się nie chciało ,znowu się zatęskniło ,weny się nie miało,teraz się znalazło to się napisało.




Działo się ,plan łazienka został zrealizowany miałam tu opisać wszystkie plusy i minusy,wady i zalety,podpowiedzi ,każdy kto robił remont łazienki wie i pamięta że teraz zrobiłby już inaczej,wiedziałby od czego zacząć i na czym skończyć ze mną było tak samo,wydawało mi się że pozjadałam wszystkie rozumy ,wyczytałam co trzeba mam swój plan a w praktyce okazuje się że wyszło inaczej,ale jest i lubi się co się ma.

całe lata nie znosiłam tej podłogi




nareszcie JEDYNY MÓJ element o którym nie usłyszałam -nie można!!!
dajesz Baśka 


niestety po paru dniach zmieniła kolor,pierwszy raz malowałam farbą kredową (potem okazało się że przez nie wiedzę kupiłam primer),woskiem,lakierem,efekt końcowy to jakaś szarość która o dziwo spodobała mi się . 

PRZED


PO




 jakość zdjęć fatalna
 fotografować to,to mistrzostwo świata,ani miejsca ani światła

plafon kupiony parę lat temu za 8zł doleżał się w piwnicy




to była ta strona łazienki która mi  się podoba a teraz TA  przez którą nie wchodziłam do niej przez dwa dni,chłop od gazu obiecał mi zupełnie co innego,gdy wróciłam do domu wszyscy uciekli żeby mnie nie słuchać ,możecie wyobrazić sobie moją minę...
potem szukając jakiejś rady wyczytałam to co każdy wie ,ale myślisz że może coś wykombinujesz ,po długiej lekturze trafia to łepetyny-GAZ TO ŚMIERĆ!!! więc nie ważne jak wygląda byle było bezpiecznie,no i przełknęłam tę łyżkę dziegciu. Najbliższa przyjaciółka stwierdziła- styl skandynawski wszędzie mają srebrne rury na wierzchu,nie przejmuj się-  no to styl skandynawski.
Teraz jej nie zauważam,ba nawet się przyzwyczaiłam.Brakuje jeszcze pare rzeczy,ale trzymam się zasady nic na szybkiego,pierwszy przykład to bateria ,będzie zmiana na retro.

Uff ... !!!!!!  miało być o wszystkim a zmieściła się tylko łazienka.

niedziela, 9 października 2016

Stołówka czynna.

Raz dwa trzy baba jaga z aparatem patrzy.









Tak , tak jest słonina ,same stukały i się dopominały i tak od paru lat ,a jak nie ma słoniny w pażdzierniku to i ptaszków całą zimę, przetestowane.

 

 U was też deszczowy weekend?
No to blok na pocieszenie.
BLOK lub MUR 
1palma+1szkl cukru+1/3szkl wody+2czubate kakao+Zagotować zestawić z ognia+1/2opak.mleka w proszku,szkl. bakali ,herbatniki pokruszone i suchy wafel(dowolna inwencja twórcza).Forma i stygnie.

wtorek, 4 października 2016

Skończyłam!!!

Marzyłam od dawna o zmianie mebla z epoki wczesnego małżeństwa na coś co teraz lubię . Mogę potwierdzić na swoim przykładzie że jeśli się o czymś intensywnie myśli  to....po ...JAKIMŚ...czasie się spełni ha ha .Raczej wolałabym żeby nie oglądał go  z bliska ktoś kto się tym zajmuje bo pewnie bym się chciała schować w mysią dziurę za swoje niedociągnięcia i błędy,rysy,plamki,krzywizny itd . Ale z drugiej strony to moja pierwsza taka robota,sprawdzian,doświadczenie , wyciskała ze mnie poty przez 3 weekendy i dziś gdy tu stoi pękam z dumy,siedzę wieczorem i podziwiam,cieszę się.

Teraz jest tak.

było tak

Dotrwałam do końca ,ale ile przekleństw padło tylko ja wiem,obiecałam sobie że nigdy więcej i na razie niech tak zostanie,chylę czoło przed wszystkimi dziewczynami które się tym zajmują i dzięki ich blogom można dotrzeć do końca:
 http://domoweklimaty.blogspot.com/
http://www.bajkowegniazdo.pl/
http://koko1971-skrawkizycia.blogspot.com 
/http://kaprysneinspiracje.blogspot.com/
http://przytulnydom.blogspot.com/

pa.

piątek, 23 września 2016

Robię i ja,chociaż obiecałam sobie że po raz ostatni,naprawdę.
Podziwiam wszystkie dziewczyny które to robią,którym tak pięknie to wychodzi,oglądamy zdjęcia mebli które oczyszczają, malują, woskują , olejują a potem pokazują ,zachwycają.
 Nikt z nas nie widzi tego kurzu we włosach i nosie,spiłowanych paznokci i obtartych brzuszczy ,bolących paluchów i obolałych pleców.Efekt końcowy wynagradza trudy,mozolnej pracy.
Ja tak zadałam sobie bobu przez trzy soboty jako zupełny laik , zachciała a ta jak zachce to odwrotu nie ma.
 Dziś wiem ,że ja się do tego nie nadaję.
Parę miesięcy temu zakupiłam w sieci starą 2 m komodę i dziś dziękuję Bogu że dopłaciłam za wyczyszczenie,bo oczywiście miałam pomysła że zrobię  sama ,to już by była masakra a tak przyszła czyściutka.
O tej witrynce pomyślałam ,mała ,prosta,szybko pójdzie,ufff........











jeszcze jedna sobota żeby pokazać efekt końcowy

ufff......
łapię oddech po robocie.