poniedziałek, 12 października 2015

Jak dobrze być popołudniu w domu ,nie jechać rowerem na drugi koniec miasta,zimno,dżdżysto,domownicy po ciepłym obiedzie zalegają w ulubionych kątach a ja zawsze od 16 w drogę.Dziś mogę zostać ,październikowe fryzjerstwo troszkę przystopowało
.W wolnej chwili zamykam w słoiki to co jeszcze da się zamknąć,uwielbiam  zapachy przetworów i tych słodkich i tych ostrych.W tym tygodniu aronia, soki, naleweczki i buraki.







Nad jeziorem mróz nie dał pocieszyć się pięknymi georginiami,astrami,czerwonym dzikim winem.
Kwiaty wykopane ,skrzynki,kamyki,muszelki schowane ,tulipany i dziewanny na pocieszenie zasadzone ;))



i do nas dziki się dobrały ,żal patrzeć.mój gospodarz dwa weekendy ukadał parkiet na polu.
 ja zajmowałam się moją furtką,zawsze podobały mi się furtki z pergolami ,na działce  mam szeroką bramę to sobie taką pergolkę zrobiłam w drodze nad jezioro,nie wiem jak olszyny to zniosą ,zobaczymy co dalej na wiosnę

furtka przed drzwiami na klatce schodowej

.


2 komentarze:

  1. No patrz! Tyle słoiczków! Mniam, mniam.......I to same mazurskie smaki w nich zamknięte... ;))) Najchętniej bym Cię z nich oswobodziła... hihi!
    U nas w nocy pojawił się dzisiaj lekki przymrozek. Po trochu już porządkuję to i owo w ogrodzie. Muszę poszerzyć rabatki, bo kupułam tyle cebulek tulipanów, że sama teraz nie wiem gdzie Ja to wysadzę....
    Taka zielona brama i mnie się marzy (a nawet dwie!). No cóż... Na wiosnę będę z tym kombinować...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę,że jesteś zabezpieczona na zimę- z głodu nie umrzecie :)
    Bardzo fajny pomysł z furtką na klatce- podoba mi się :)
    Widzę, że posadziłaś dziewannę- jak to mówi moja Tosia: Tam gdzie dziewanna tam zdrowa panna. Pozdrawiam. Marta

    OdpowiedzUsuń