niedziela, 27 marca 2016

Wszystkim którzy tu zaglądają życzę RADOSNYCH  ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!!!


Nareszcie , upragniony spokój,obfitość smakołyków,dobre humory,spacery,kocyk.
Za nim to wszystko ,nie jedna z nas przeszła  max maraton.
W chwilach zmęczenia wdarły się myśli, jacy my głupi po co ten wyścig ,jeszcze to i to a tego może za mało.
Starałam się nie nakręcać,tłumaczyć ,wbijać do łepetyny że nie , tym razem na luziku,może się udało,ale wiadomo z roku na rok godziny nocnych robót się skracają he he.
Dziś zadzwoniła do mnie z życzeniami moja ciocia i powiedziała Basiu to nie te święta co kiedyś...
Jak spojrzymy na stoły to nic nie brakuje,każdy jednak wie że coś się zmieniło.
Cieszę się że do następnych świąt 9 miesięcy,mój akumulator prawie padł i potrzebuje długiego ładowania , leżenie do góry pępkiem się nie zapowiada ,wręcz odwrotnie-piwnica,wiosenne porządki nad jeziorem,powiedzmy że inny rodzaj wypoczynku się szykuję,tam padnę na nos ale przyroda regeneruje błyskawicznie.
Na gorąco w notesie zostało zapisane czego zapomniałam ,o czym mam pamiętać,co poprawić i z czego zrezygnować,dobrze że to dopiero w grudniu.No dobra pomarudziłam ,wylałam z siebie to co uciskało,już mi lepiej a jak pomyślę że jutro jeszcze jeden dzień labamby po tym maratonie to ...........idę do kuchni po sernik :)))
pa.



2 komentarze:

  1. U mnie maratan też był, chociaż mniej piekłam i gotowałam niż w tamtym roku... Tak porównawczo z listami potraw, które pojawiły się na zaprzyjaźnionych blogach - to święta u nas były bardzo minimalistyczne... hehe! ;) A następne Boże Narodzenie? Oj, tak daleko to Ja nie myślę, bo przed nami za dwa tygodnie jeszcze komunia Najmłodszego. Na szczęście nie wyprawiamy w domu, ale muszę jeszcze nieco przeszyć garnitur (bo za długi), a szwaczka ze mnie marna, także stres jest...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne kaczki! Regeneruj się, ja przy robocie ogrodowej myślę o spalanych kaloriach i o tym ile ludzie za taki wysiłek płaca na siłowni. To mi pomaga.

    OdpowiedzUsuń