piątek, 24 sierpnia 2012

Do wora.





Cały tydzień w kieracie,co dzień do późnego  wieczora  ale z uśmiechem bo przecież był czas na leniuchowanie.Dom błagał po cichu o odgruzowanie i dzis się doczekał ale jakie wyciągnęłam z tego wnioski ,przez lata gromadziłam z sentymentu bajeczki,Muminki,dyplomy,rysunki,itd.itd. a dziś młodzi powiedzieli -mamo po co Ty to wszystko trzymasz,nasze dzieci napewno już tego czytać nie będą ,nie te czasy.Nie wiem czy ja to dla ich dzieci trzymałam  czy dla siebie :)))) ale trzymałam bo zawsze  coś się przypominało.No i nazbierało się a mieszkanko malutkie i szuflady przestały się jakoś luźno otwierać i uwierzcie nie ma już żadnego miejsca gdzie można coś schować.Dziś czarny wór większy ode mnie wyjechał do kontenera,książeczki bajeczki dla młodszego pokolenia w rodzinie wyniesione,romansidła z młodzieńczych lat sąsiadce oddane(bo lubi),a o płytach ,grach,zeszytach z pierwszej klasy już nie wspomnę.Oczywiście perełki zostały ale tak sobie myślę jakie to będą te nowoczesne czasy,nam pamiątki rodzinne sprawiają tyle radości i cieszy każdy drobiazg stary i dziś nie używany np .spinki do koszuli mojego tatusia,tak się ciszę ze je mam  i wcale nie dlatego że są srebrne tylko że ciągle pamiętam jak nosił je w mankietach.A co moje dzieci-filmik w kompie o mamusi??????????????


Moje malutkie zakupy na starociach
moja radość,miałam duży dylemat-przecierać, nie przecierać ???? 
,nazwałam go baletnica wśród grubasów

i  jeszcze ON
A po dzisiejszych porządkach u mnie powiało już troszkę jesienią ale taką cieplutką :)))



jutro kuchnia
pa!

4 komentarze:

  1. Basiu, ja jeszcze nie osiągnęłam etapu wyrzucania. Wciąż zapycham szuflady, a czasem jak zdobędę się na porządki, pakuję w kartony i wynoszę na strych. I cała w wątpliwościach: wyrzucić - nie wyrzucić, w końcu nie wyrzucam...
    I przy tym nadzieję mam wielką, że gdy moi synowie osiągną wiek podobny do mojego, docenią ten pakiet, który im nazbierałam. I nawet jeśli nie zajrzą, to będą wiedzieli, że mogą to zrobić. A może da im to jakieś poczucie bezpieczeństwa...?
    Świecznik mnie urzekł, zazdroszczę! :)
    pozdrawiam, Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie podobnie jak u Ciebie mania zbieractwa
    Na razie nie odważam się wyrzucać tylko gromadzę i gromadzę.
    Przecierać, przecierać oczywiscie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Basiu /właśnie się dowiedziałam że tak masz na imię/, więc...Basiu... bardzo, bardzo dziękuję za super komentarz pod moim postem. Chyba właśnie na takie dziewczyny ja Ty czekałam i takie osoby są dla mnie istotne. Nie interesują mnie komentarze w statystce 500 - to bez sensu. Ja raczej szukam i oczekuje komentarzy osób które myślą i komentują bo lubią, bo coś je zaintryowało a nie dla podniesienia własnych statystyk.
    Dziękuje więc za to że jesteś w tej mniejszości inteligentych i myślących. I pozdrawiam serdecznie Mela.

    OdpowiedzUsuń