poniedziałek, 18 maja 2015

Maju....maju..maju maju...nocą..

Najpierw była przerwa,bo nie było pomysłów  ,natchnienia  i czasu na pisanie,teraz po pięciu miesiącach bardzo mi tego brakuje ba nawet po miesiącu ale muszę przyznać że u mnie pisanie maszeruje w parze z fotografowaniem,takim sobie to takim ale zawsze ,no i właśnie teraz komp się zbuntował i zaleniuchował  nie chce pobierać zdjęć, ja nie wiem jak to fachowo nazwać a co mówić naprawić stąd ta puściocha na blogu .


Rok zaczął się zabawowo,Andrzejki,Sylwester,Walentynki,8 Marca, Pierwszy Dzień Wiosny i wszystko dzięki ludziom z którymi się poznaliśmy ,bawiliśmy i bawimy,muzyka ,śpiew ,tańce,dobry żart.Po całym tygodniu pracy,spotkania przy ognisku ze śpiewem na ustach  do póżnej nocy, zapomina się o wszystkich kłopotach,nikt nie narzeka ,bez tematów politycznych i finansowych,atmosfera przyjacielska,rodzinna .Zawsze lubiliśmy ciszę i spokój,stronilismy od towarzystwa a okazuje się że trochę szaleństwa wcale nam nie zaszkodziło ,wręcz odwrotnie.


Nad jeziorem marzeń zaczęło się już majowanie,sprzątanie ,grabienie ,sianie,malowanie paśnika,przyroda jest przepiękna a gdy rano cichutko spacerujesz przy brzegu spotykasz dzikie gęsi z gęsiakami i żurawia z jeszcze koślawo kroczącym maluchem iiiii... oprócz błękitnego nieba nic mi więcej  potrzeba......

1 komentarz: