niedziela, 15 listopada 2015

Tak się dobijały ,trzepotały,stukały a ja patrzyłam na obsypane czerwonymi koralami drzewa ,legaty myślałam,no ale co,macie i cieszcie się

Do lasu zatęskniłam ,bardzo rzadko bywam odkąd nad jeziorem działkuję.To mój czas na szyszki, potem może go nie  być  jak się świąteczne fryzowanie  zacznie.
Zamiast szyszek grzybki wpadły mi w aparat ,nie jadalne ale fajne








i jadalne
W lesie jest  zielono jakby to była wiosna nie jesień,myślisz pięknie,kruk przerwał ciszę,świeże powietrze i tylko 15-20 minut od domu a kiedy ja ostatnio tu byłam........przypomniałam sobie ,w Palmową Niedzielę....20 minut od domu.... życie nie biegnie,pędzi.




pa

3 komentarze:

  1. Zycie pędzi to fakt. Łapię się na tym coraz częściej. Wczoraj byłam z młodszymi chłopcami w takim potężnym sklepie z zabawkami (już oględziny na czas świąt...hihi!). Jest w nim absolutnie wszystko!
    Wlazłam w dział... dla niemowląt (?!)
    Z zachwytem oglądałam te wszystkie ustrojone łóżeczka, małe ubranka i....? Mało co się tam nierozryczałam! Jeszcze nie tak dawno przecież byłam na bieżąco z tym wszystkim... Niedawno? Osiem lat temu!
    Kurde, może to już menopauza mnie dopada (a ja o tym nic nie wiem) i zrobiłam się taka tkliwa? ;)
    Brakiem podlinkowania się nie przejmuj. Kogo, jak kogo, ale Ciebie uwzględniam w tej rozdawajce u Mnie... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj prawda, pędzi niemiłosiernie. Dlatego warto czasem wyhamować chocby spacerem po lesie. Tym bardziej, że tegoroczna jesień temu sprzyja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy sposób na relaks i wyciszenie jest na łonie przyrody. Tylko pozazdrościć Ci tych okoliczności przyrody :) Serdeczności !

    OdpowiedzUsuń