czwartek, 9 lutego 2012

Pobudka wstać...

        Budzę się codziennie rano i uchylając oko czaruje,jeszcze do w pół ,jeszcze do za 15,dobra nic się nie stanie jak  zbiorę się o równej.
I zaczyna się galop z przyrzeczeniem że dziś położę się wcześniej chociażby po to by poleżeć dłużej.
       Już jak to piszę to się śmieję,jeszcze mi się nie udało tym bardziej że stałam się maniakalną,wieczorową czytelniczką blogów.
      Ostatnie dni jeden podobny do drugiego, mam na plecach jakiegoś lenia- podjadka, nic mi się nie chce ,czekam  na ten moment ze ruszę do boju i odgruzuję ten mój domek na wiosnę, a uzbierało się.
      Fajna jest ta wiosenna werwa do zmian i tych na sobie i tych w gospodarstwie chodzimy jak nakręcone i nie ma czasu na ciastko? krówkę? kanapeczkę z pieczonym boczkiem i musztardą?

 Ale to przed nami, a dzisiaj na poprawę humoru zakup na starociach za całe 3zł la la la...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz